3 stycznia, 2021
Modele rozliczania za pozycjonowanie – jakie SEO sie opłaca?
Spójrzmy prawdzie w oczy; dla kogoś bez wiedzy na temat pozycjonowania lub niedoświadczonego nabywcy usług SEO rynek tych usług jest prawdziwym jest polem minowym.
Sprzeczne komunikaty, mylący język i nasycony rynek, na którym każdy – od projektantów stron internetowych po agencje PR – „zapewnia” skuteczne pozycjonowanie, sprawia, że poszukiwanie i rekrutacja ekspertów w dziedzinie SEO jest dość zdradliwa.
Jedną rzeczą, która z pewnością nie pomaga nabywcy usług SEO, jest ogromna różnica w tym, ile można zapłacić za usługę, która na pierwszy rzut oka wygląda tak samo, wraz z niezliczonymi dziwnymi i wspaniałymi modelami wynagrodzeń. Usługi pozycjonowania oferują zarówno freelancerzy, konsultanci i agencje, tak więc model lub sposób rozliczenia może diametralnie różnić się między usługodawcami.
Mając to na uwadze, przyjrzyjmy się kilku modelom płatności za SEO, które według mnie nie podlegają wystarczającej analizie i dlaczego, moim zdaniem, po prostu nie działają w kontekście dzisiejszy krajobraz wyszukiwania. Oto kilka modeli rozliczenia za SEO, które warto omijać szerokim łukiem.
Płatność za wyniki (na podstawie rankingów)
Jeżeli wpiszesz w Google frazę „usługi SEO” to z pewnością zobaczysz zobaczysz mnóstwo reklam z wiadomościami, takimi jak:
- „Gwarantowane rankingi”
- „Brak pozycji = brak opłaty”
- „Płacone tylko za rankingi”
Pozornie wydaje się to świetną propozycją z punktu widzenia kupującego i nie mam problemu z modelami płatnymi jako takimi. Problem jednak w tym, że żaden szanujący się specjalista SEO nie będzie pracował 4 miesięcy bez środków. Dlaczego? Bo minimalny okres czasu, aby strona miała szansę podnieść swoją widoczność w sieci to właśnie średnio 4 miesiące.
Jest to okres naprawy błędów technicznych, optymalizacji treści i budowania zaplecza linkowego. W analizowanym modelu “płatność za wynik” agencja lub pojedynczy pozycjoner ponoszą stratę aby w przyszłości naliczyć opłatę za pozycję fraz. Widzisz już o co chodzi? Jeżeli firma ma przez 4 miesiące ponosić stratę to gdzieś musi być haczyk.
SEO z opłatami za wynik na podstawie rankingu w połączeniu z umową na minimum rok to często pułapka na nieświadomego klienta. Osoba podpisująca taki “cyrograf” zapłaci nie tylko za frazy branżowe ale za wszelkie frazy w przedziale 1-3 lub 1-10.
Dzieje się tak z dwóch powodów.
Spójrz jeszcze raz na wyniki wyszukiwania w Google. Większość reklam mówi o rankingach na frazy tak, jakby były celem końcowym, Świętym Graalem. A prawda jest zupełnie inna. Rankingi to tylko środek do osiągnięcia celu jakim jest konwersja.
Mają one bardzo niewielkie znaczenie, jeśli rankingi dotyczą przede wszystkim nie trafnych słów kluczowych lub jeśli Twoja witryna nie jest w stanie przekonwertować ruchu generowanego przez te rankingi. Jeżeli widzisz, że w umowie widnieje zapis o płatności za KAŻDĄ frazę w danym przedziale pozycji, to uciekaj gdzie pieprz rośnie. Nawet, jeżeli opłaty idą w kilka złotych za frazę miesięcznie, to pisząc jeden wpis na blogu lub nasycając podstronę frazami o niskiej konkurencji, taka agencja jest w stanie wystawić całkiem pokaźną fakturę.
Kolejna kwestia, która sprawia, że modele rozliczenia za efekt w postaci rankingu są bezużyteczne, to zmiany w algorytmie Google.
W związku z tym, jak można oprzeć model komercyjny na wskaźniku, który tak łatwo ulega wahaniom i różni się między wyszukiwarkami? Z kolei kto z absolutną jasnością ustala, jaką pozycję zajęło dane słowo kluczowe, na którym opiera się cały model wynagradzania.
Model ten jest całkowicie oderwany od dzisiejszej rzeczywistości. Z jednej strony, jest niezwykle ryzykowny dla uczciwej agencji i może wygenerować gigantyczną stratę bez winy pozycjonera. Kiedy Google zmieni coś w algorytmach a okres przystosowania się do zmian zajmie więcej niż miesiąc to straty z tytułu spadków rankingu będą nieopłacalne dla firmy świadczącej usługę SEO.
Z drugiej strony jest to szalenie niebezpieczna pułapka dla niedoświadczonego nabywcy usług SEO. Pułapki w umowach i potencjalny kontakt z nieuczciwymi agencjami lub freelancerami mogą skutecznie wygenerować koszt, który na dobre odstraszy taką osobę od przyszłych działań w sieci.
Pay-on-performance (opłata na podstawie sprzedaży/konwersji)
Po pierwsze, nie odrzucam od ręki modeli płatności za wyniki oparte na sprzedaży lub przychodach. W ten sposób współpracujemy z wieloma naszymi klientami.
Zamiast tego powiem to krótko, po prostu zaznaczając, że te modele są wiarygodne tylko wtedy, gdy istnieją narzędzia, technologie i procesy umożliwiające dokładne przypisanie sprzedaży do kampanii SEO.
Na przykład w handlu detalicznym potencjalny klient może wykorzystać wiele kanałów do badania, porównywania, rozważania i wreszcie dokonywania zakupu. Podróż może trwać kilka dni, tygodni lub nawet miesięcy. Wyszukiwanie jest więc tylko jednym z wielu punktów styku, które mogą przyczynić się do sprzedaży.
Dlatego kluczowym elementem opartego na sprzedaży modelu płatności za wyniki jest narzędzie, które może śledzić tego rodzaju złożoną podróż użytkownika wraz z odpowiednio wykonanym modelowaniem atrybucji. Gwarantuje to, że rola SEO odegrana w generowaniu sprzedaży jest sprawiedliwie wynagradzana (lub, z drugiej strony, nie jest nagradzana).
Krótko mówiąc, kupujący musi upewnić się, że nie płaci agencji za sprzedaż, która zostałaby wygenerowana przy udziale SEO lub bez niego (na przykład sprzedaż napędzana przez warunki związane z marką) lub sprzedaż, która była faktycznie napędzana przez inną działalność marketingową.
Rozważ to, zanim zdecydujesz się na model płatności oparty na sprzedaży za usługi SEO.
Mikro pakiety usług SEO a la “pozycjonowanie za 200 zł MIESIĘCZNIE”
Na potrzeby tego artykułu zmagałam się przez chwilę z tym, gdzie powinien znajdować się minimalny poziom opłat za SEO (wiedząc, że bez wątpienia wywoła to zdrową debatę).
Szczerze mówiąc, nie ma to większego znaczenia. Po prostu próbuję zilustrować fakt, że teraz, bardziej niż kiedykolwiek, naprawdę musisz kwestionować, co dostajesz za swoje pieniądze, kupując usługi SEO, zwłaszcza w świetle aktualizacji Google Panda i Penguin (najbardziej agresywnych i dobrze- nagłośnione próby oczyszczenia wyników wyszukiwania z niskiej jakości treści i zaspamowanych linkami stron).
W związku z tym wiele rozwiązań SEO typu „masowe treści i linki” (które mogły działać w przeszłości) jest obecnie poddawanych dokładniejszej analizie niż kiedykolwiek w ciągu dziesięciu lat rozwoju wyszukiwarki.
Wyrzucanie artykułów z wypchanymi słowami kluczowymi, masowe przesyłanie ich do tysięcy katalogów lub kupowanie linków to techniki, które zwiększają ryzyko, jeśli zostaniesz przyłapany na ich przyjmowaniu. Są to również techniki, które są najczęściej stosowane na niższych półkach rynku, gdzie kwitną fałszywe rozwiązania i nierealnie niskie cenowo pakiety SEO.
Dzisiejsze wpisy w wyszukiwarkach zawierają treści multimedialne, takie jak obrazy i filmy, i mają na nie wpływ takie czynniki, jak lokalizacja, osobiste preferencje i rekomendacje od znajomych. Jako takie, SEO nie jest jednolitą dyscypliną, jaką kiedyś było. Pozycjonowanie zajęcie dla copywritera, osoby od budowania linków, programisty i specjalisty od UX (doświadczenia użytkownika na stronie). Czy naprawdę sądzisz, że za 200 zł miesięcznie uda ci się nabyć pracę 3-4 specjalistów z branży IT? A jeżeli tak to ile godzin ich pracy w miesiącu dostaniesz? Odpowiedź jest prosta, za mało aby osiągnąć efekt wzrostu widoczności. Kupując 2 godziny czyjejś pracy w miesiącu nie jesteś w stanie pozycjonować nawet lokalnej małej strony internetowej o zasięgu obejmującym miasto lub dzielnicę większego miasta. Takie mikro pakiety to archaizm w świecie dużej konkurencji. Nie trać na nie czasu.
Zamiast tego strategie SEO muszą opierać się na kreatywnych i angażujących treściach, a jednocześnie muszą być wspierane przez media społecznościowe i PR online. Krótko mówiąc, SEO wymaga wiedzy z wielu dziedzin, aby było naprawdę skuteczne, o czym mówiłem ostatnio.
Czy ta reklama oferująca usługi SEO za 199 zł brzmi tak, jakby miała kupić ci to, czego naprawdę potrzebujesz, aby wygrać w konkurencyjnej przestrzeni? Bardzo w to wątpię.
Ostatnia rada na ten temat; unikaj otrzymywanych wiadomości e-mail ze słowami „SEO”, „rankingi” lub „gwarancja” w temacie. 99% z tego będzie spamem lub oferowaniem rozwiązania SEO, którego chcesz uniknąć. Wiem, bo dostaję od 10 do 20 takich e-maili dziennie!
Podsumowanie
Ok, skoro pakiety “taniego” SEO są najgorszym rozwiązaniem a rozliczenie za efekt jest zazwyczaj nierealne do utrzymania, to jaki model rozliczenia jest sprawiedliwy zarówno dla agencji SEO i nabywcy usług?
My w Cyber.pl stawiamy na rozliczenie abonamentowe. Przez lata prowadzenia współpracy z klientami z dziesiątek różnych branż i rozmiarów działalności doszliśmy do wniosku, że wylistowanie konkretnych działań i wycenienie ich na umowie rocznej w rozliczeniu za miesiąc jest najbardziej fair dla obu stron.
Większość naszych nowych klientów nie ma zielonego pojęcia o pozycjonowaniu. Usłyszeli gdzieś to słowo lub zainteresowali się powierzchownie tematem SEO. Nie wiedzą jakie działania składają się na efekt wzrostu widoczności lub czego potrzebuje ich strona i my to rozumiemy. To naszym zadaniem jest powiedzenie Wam co należy zmienić w danej stronie www lub sklepie aby zaczął on się rozwijać. Dlatego więc, przed zaoferowaniem naszych usług, każdy klient otrzymuje od nas darmowy audyt SEO. Audyt ten, może być wykorzystany przez każdą inną agencję lub freelancera SEO do wdrożenia zmian w przypadku gdy nasza oferta będzie nie konkurencyjna cenowo.
Wychodzimy z założenia, że tylko bycie fair w stosunku do naszego potencjalnego klienta może dać solidny fundament do długoletniej współpracy. SEO nie jest czymś co realizuje się w miesiąc lub dwa. To ciągła droga wymagająca reagowania na zmiany algorytmu, analizy ruchu, rozbudowy technicznej strony www i tworzenia treści wraz z linkami.
Dlatego więc, naszym zdaniem umowa roczna, ze stałym rozliczeniem miesięcznym poprzedzona audytem, to najlepszy model rozliczenia za pozycjonowanie.